sobota, 7 stycznia 2023

SIEROCINIEC TORTUR DZIECI W MONACHIUM PRZED I W CZASIE II WOJY ŚWIATOWEJ

 

Münchner Waisenhaus

To nie jest moje wcielenie, ale jest bardzo mocno, na wiele sposobów ze mną związane.

Byłam tam duszą w realnym śnie podczas wizytacji. Wszystko wyglądało idealnie, dzieci podczas odwiedzin były grzeczne, najedzone, czyste, zadbane, opiekunowie i siostry zakonne wydawali. Miałam złe przeczucia. Gdy wraz z innymi wizytującymi wyszłam z budynku, poczułam, że moja Dusza została w pobliżu czekając do zmroku. Bardzo wyraźnie widziałam dokładnie budynek z poniższego zdjęcia - dzięki czemu później udało mi się znaleźć dokładnie jego zdjęcie. Był upiorny. Nagle usłyszałam krzyk jakiegoś dziecka, dziewczynki, tak przeraźliwy jakby ją mordowano, albo co najmniej łamano jej kości, bez znieczulenia. Czułam, że nie cierpi tylko jej ciało , umysł i serce ale cała jej Dusza właśnie uległa rozerwaniom na kawałki - a moją Duszę rozrywało wraz z nią. To był jeden z najbardziej bolesnych snów, przeżyć jakiego doświadczyłam. Długo nie mogłam się oczyścić z tego bólu. 

Münchner Waisenhaus
Czytaj dalej _>>>
  
Testowano na torturowanych dzieciach coś , chyba jakieś substancje chemiczne, "leki", trucizny. Torturowano je na wiele sposobów. Na przykład za karę wstawiano dzieci do pionowych wąskich szafeczek w jakich omdlewały z bólu, ale nie mogły tam usiąść ani opaść, więc mocno naciągał sobie mięśnie. Albo musiały leżeć w wannie z zimną wodą tak długo, że niektóre w niej umarły z zimna. Tortury dotyczyły także sfer psychicznych, prawdopodobnie część dzieci siłą i podstępem odebrano rodzicom (m.in emigrantom chyba też z Polski), ale wmawiano dzieciom, że ich rodzice nie chcieli. Jednemu z starszych chłopców obiecano, że jeśli będzie współpracować i terroryzować inne dzieci, to jego ukochanemu bratu nie stanie się krzywda. Chłopiec zaczął współpracować, stał się agresywny jak personel, ale mimo "starań" jego brata zabito na jego oczach ( przez co, na ile pamiętam, on chyba popełnił samobójstwo). Były tez wykorzystania seksualne i wszystko co możliwe. Część personelu, kobiet w moim snie miała ubrania jak siostry z jakiegoś zakonu chrześcijańskiego. 
Gdy w związku z końcem wojny, Niemcy postanowili zatrzeć ślady tego co tam się działo i tortur dzieci  - jeszcze żyjącym dzieciom podano jakąś truciznę w formie kroplówki, jaka je zabiła. Gdzieniegdzie np. w necie można odnaleźć ślady historycznych wspomnień o torturach z tego miejsca, ale wątpię czy ktoś opisał całą prawdę.   



Wielki kawał duszy mego syna było w jednym z torturowanych tam dzieci. Ja miałam w obecnym ciele zapisy pamięci komórkowej głowy jednej z ofiar, oraz ciała jednej z opiekunek w stylu "dobrej cioci" ( tylko co ona tam robiła? - Przecież gdyby była taka dobra to by jej tam nie było). Mój ukochany duszek miał zapisy pamięci (chyba) głowy jednego z nastolatków z sierocińca ( czyli to nie było jego wcielenie, on jak ja dostał zapisy). Wiele powiązanych z nami energetycznie istot albo tam była jako ofiary, albo jako kaci, albo mają zapisy ciała, lub głowy po kimś z sierocińca.
Niektórzy znani celebryci, zwłaszcza wampiryczni mają ciała po ofiarach i dzięki temu robili giga kariery i jechali na przypiętych przez ciała energiach dusz ofiar. 
Poszła masa czyszczenia dla wielu dusz ofiar, czyszczenie zapisów ciał i głów na ile to możliwe, hurtowe odpinanie podpięć ofiar od katów, oraz porządków w energii miejsca, czasoprzestrzeni i wszelkich powiązań energetycznych.
---

Przyznam, że nie czytałam wszystkich historycznych zapisków, swego czasu miałam link do nagrań na YT z filmikami kogoś z Polski, kto czytał jakieś pamiętniki Niemca, który dość mocno opisywał co tam się działo. Ale wtedy energia zbyt mocno odpychała mnie od przesłuchania, czytania i szukania większej ilości informacji. Po za tym wystarczy mi to co doświadczyłam słysząc ból i krzyk dziewczynki, oraz uświadamiając sobie i czyszcząc obcy "bagaż" pamięci komórkowej jakie nosiła moja głowa i ciało (obecne).      

Poniżej zdjęcie jakie przed chwilą znalazłam, prawdopodobnie właśnie z tego sierocińca z 1925. Nie wiem czy juz wtedy torturowano dzieci, ale obawiam się, że tak, być może skala tortur była inna, w różnych okresach.  

Foto AK Kinder Schule Waisenhaus München 1925



------------------------------------------------------

EDIT
Jest 7.30 rano, nie spałam cała noc, bo przygotowałam bloga do publikacji, a kiedy ledwie położyłam się, dusza przypomniała mi abym koniecznie i jak najszybciej wstawiła link do pewnej piosenki i video clipu związanego z energia, pamięcią komórkową traum z zapisów z jednego z ciał (lub głowy, nie pamiętam już dokładnie) jaka tam była u jednego z dzieci. A teraz ma te zapisy kompletnie inna istota (na ile się pokazało: zdecydowanie nie ofiara, a istota do korzystająca z energii podpiętej przez to ciało/głowę do duszy innej istoty, ofiary).  

Billie Eilish - bury a friend

 https://www.youtube.com/watch?v=HUHC9tYz8ik


---

Zapisy pamięci komórkowej ciała, czy głowy pozwalają na dostrzeżenie i ewentualne pokazanie np. w formie artystycznej skrawków tego co doświadczyła inna istota, bez doświadczania przeżycia samej ofiary. Podpiętych do ofiar istot - nie raz katów, w ciałach ofiar, także dzieci z Monachium jest/było więcej, też na scenie muzycznej. Celowo nie pokazuję więcej, bo raczej z zasady unikam promowania istot podpiętych pod zapisy pamięci komórkowej ofiar czy głów ofiar. Często takie zapisy dostają istoty wampiryczne,  ale nie zawsze - co bywa celowym zabiegiem sztucznej inteligencji aby poprzez to wymieszać energie różnych istot. 
Piszę o możliwościach wampiryzmu, ale nie ma tu jednej zasady. 
(I zdecydowanie nie chcę pisać jaki rodzaj połączenia z duszą dziecka miała przykładowa Billie,  (- taką wiedzę zazwyczaj zachowuję dla mnie), czy wampiryczny, czy nie, 
poza napisaniem, że po prostu korzysta z nie jej zapisów. )